..ale ja przecież mało jem!!
Najczęstszy problem przy odchudzaniu?? Jest Podjadanie!
Ja też kiedyś tak mówiłam i ważyłam ponad 100 kg…zawsze sobie tłumaczyłam, że przecież ja przestrzegam dietę. Całą odzież miałam do wymiany – skurczyły się!! Tak sobie tłumaczyłam…i nieświadomie skubiąc, podjadając, przeżuwając przytyłam 40 kg w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy. Niemożliwe?? A jednak!
Czy wiesz, że każda z przekąsek ma około 25 kcal!! Pomyśl teraz sobie ile razy w ciągu dnia schrupałaś ciastko, zjadłaś resztkę kanapki, wzięłaś gryza na spróbowanie, wyjadłaś 2 łyżki jogurtu, sięgałaś po kostkę czekolady…..i mogłabym tak wymieniać w nieskończoność.
Tego typu przekąski tak szybko znikają w ustach, że zazwyczaj nie rejestrujesz tego jako posiłek – w przeciwieństwie do Twojego ciała, które jest bardzo inteligentne i skrupulatnie gromadzi zapasy dodatkowych kalorii w postaci wałeczków i oponek. Najgorzej jest z podjadaniem jesienią i zimą, kiedy na zewnątrz jest zimno, pada śnieg-deszcz, a Ty siedzisz w domu przed telewizorem i nie masz co zrobić z rękoma.
Wszyscy podjadamy, nie zwracając na to uwagi. Jest w porządku, jeśli to robimy sporadycznie…ale skoro to czytasz, to pewnie masz z tym duży problem. Podjadanie to nic innego co nawyk…podjadasz przy zawsze tej samej okazji bez zastanowienia.
Jak pokonać podjadacza??
Niestety, ale Problem tkwi w Tobie. Znam osoby, które jedzą tylko raz dziennie i tyją jak szalone. W poprzednich artykułach pisałam o posiłkach spożywanych pięć razy dziennie i to jest najlepsza recepta! Spróbuj również wracać uwagę co jesz, szczególnie wtedy, kiedy to co jesz nie jest prawdziwym posiłkiem, tylko małym kąskiem. To już będzie duży sukces dla Ciebie, kontrolowanie spożywanych kęsów.
Pamiętaj klucz do sukcesu – nie od razu RZYM zbudowano ….skup się na jednym złym nawyku i spróbuj powoli go wyeliminować. Na początku też miałam ciężko, ale sobie poradziłam i wygrałam z nałogiem podjadania. Najważniejsze, że zdecydowałaś się działać.
