Cornwall w Anglii – Liczbę Polaków przebywających obecnie w różnych częściach Wielkiej Brytanii szacuje się już w milionach. W Londynie, Dublinie czy Manchesterze nikogo nie dziwi język polski na ulicach. Ale w uroczych miasteczkach Kornwalii raczej Polaków szukających pracy nie spotkamy. Będąc ostatnio w Konwalii na weekend doświadczyłam fantastycznego zauroczenia tym miejscem. Opowiem wam troszkę o tym miejscu 😉
Konwalia to jedno z uboższych hrabstw Wysp, utrzymujące się w dużej mierze z turystyki. Odwiedzający je turyści (ok. 5 milionów rocznie) to głównie Brytyjczycy. Kornwalia jest najdalej wysuniętą na południowy zachód częścią Wysp Brytyjskich. Na samym końcu wybrzeża znajduje się miejsce zwane Land’s End (Koniec lądu). Byłam tam i mogę powiedzieć, że miejsce jest niewiarygodnie przepiękne. Dalej jest tylko Ocean Atlantycki, a potem Ameryka Północna. Centrum administracyjnym hrabstwa jest miasteczko Truro, historyczną stolicą zaś Bodmin. Dzieje regionu sięgają czasów celtyckich. W Kornwalii mieszka 513 000 osób, w tym wielu emerytów, bo to miejsce idealne na odpoczynek. Wielu młodych ludzi wyjeżdża w poszukiwaniu pracy do większych miast na Wyspach. Kiedyś podstawą lokalnej gospodarki było wydobycie cyny. Po wyeksploatowaniu złóż liczni specjaliści wyjechali so Australii, Nowej Zelandii, Ameryki czy Afryki Południowej. Ponoć gdziekolwiek na świecie wydobywa się cynę, tam na pewno znajdzie się jakiś Kornwalijczyk. Obecnie Kornwalia to głównie region turystyczny.
Dlaczego warto tu przyjechać?
Cornwall w Anglii – Wystarczy spojrzeć na kilka zdjęć kornwalijskiego wybrzeża nad zabarwionym przez skały na turkusowo oceanem. Krajobraz Kornwalii jest naprawdę wspaniały. Atlantyckie wybrzeże składa się głównie z bardzo twardych skał: dewońskiego piaskowca, łupków i granitu. Rozległe wrzosowiska na granitowych skałach i pasące się na nich owce to nie tylko typowy motyw lokalnych pocztówek. Takie miejsca tam naprawdę istnieją i robią niezwykłe wrażenie. Do tego silny wiatr i kłębiące się na niebie chmury w różnych odcieniach blue – od błękitu po granat. Tutaj można naprawdę poczuć ducha „Wichrowych Wzgórz”, powieści, w której klimat i natura odgrywają niemałą rolę. Ta książka nie mogłaby powstać w żadnym innym miejscu na świecie. Ale w Kornwalii nie tylko wieje i pada. Tak naprawdę to najcieplejszy rejon Wysp (część wybrzeża nazywa się nawet Kornwalijską Riwierą), ze średnią roczną temperaturą 10-12 st. Latem można się tu opalać i surfować. Specyficzny klimat doskonale wpływa na roślinność. Kornwalia obfituje w przepiękne parki i ogrody i…uwaga: rosną tu najprawdziwsze palmy! Sama je widziałam..;)
Specjalnie dla was nagrałam Video z zachodem słońca 😉
Koniecznie zobacz 😉