Co jest wyznacznikiem formy u kobiety – Trening i Dieta
Temat trudny, ale spróbuję wyjaśnić pewne rzeczy. Sportem zajmuję się od 20 lat i mogę powiedzieć, że w latach 90 – tych nie było tyle kobiet otyłych z chorobami tarczycy czy cukrzycy jak jest to teraz. Mało tego jedzenie było bardziej czyste, ale była bieda. Ludzie byli bardziej szczęśliwi i nikt nie patrzył na nikogo z zazdrością.
Teraz jest inaczej – wyznacznikiem piękna są zdjęcia dziewczyn na insta girls z nienaturalną pozą i ładami leginsami, które są naładowane botoksem i dużymi wargami. I wiecie co wy do nich lecicie, bo w dzisiejszych czasach wyznacznikiem formy jest sztuczność i nienaturalność. To się podoba wszystkim, nie wiedza instruktora tylko wygląd.
Ja mam 47 lat i nie muszę pokazywać pięknego brzucha i dużej pupy, mogę dać Tobie wiedzę, motywacje i doświadczenie. I to powinno się liczyć aby osiągnąć cel. Aby osiągnąć swój cel nie wystarczy pomachać nóżkami 2 razy w tygodniu i zjeść sałatkę 3 razy dziennie.
Pamiętaj, że to brak rygoru żywieniowego i treningowego sprawia że regularne wizyty na siłowni czy treningu w domu nie przyniesie żadnych efektów. Dodatkowo Twoje ograniczenia hormonalne nie pozwalają naturalnie ćwiczącej kobiecie na zejście do niskiego poziomu tkanki tłuszczowej przy zachowaniu dobrego poziomu umięśnienia.
Widzę wiele kobiet, które ćwiczą dłuższy czas i niewiele się zmienia oprócz zdjęć na instagramie i wszystkie metamorfozy gdy na zdjęciach kobieta/mężczyzna jedyne co poprawiły to nauczyły się pozować do zdjęcia i śmiało mogliby zrobić metamorfozę przed i po w minute.
Moim zdaniem to nie kwestia płci i hormonów a zaangażowania i cierpliwości.
My kobiety do budowania mięśni mamy oczywiście mniejszy nawet trenując od lat, gdy nabierze tkanki tłuszczowej , no to mięśnie niestety mogą się momentami bardziej schować, bo zawsze będzie ich mniej w proporcji do wody czy tłuszczu.
No i oczywiście jak wspomiałam już wcześniej dużo kobiet nie trenuje wystarczająco ciężko, choć twierdzą że przecież trenują od lat…. Jeśli nie będziesz ćwiczyć z większym obciążeniem, nie będzie progresu. Czyli efekty zależą od zaangażowania, planu treningowego, żywienia DOPASOWANEGO INDYWIDUALNIE. Wszystko jest powiązane ze sobą i wystarczy, że jedno ogniwo jest słabe to nasz układ od razu szwankuje.
Oczywiście sylwetka nie jest równa sylwetce i dla mnie waga nie jest wyznacznikiem. Jedna kobieta będzie wyglądać inaczej przy wadze 60 kg niż ta druga. Jeśli będziesz ćwiczyć i odżywiać się regularnie przez cały rok, a nie przez 2 miesiące to nie osiągniesz sukcesu. To nie jest mój wymysł, tylko widzę to po 20 latach doświadczenia.
Teraz jest pytanie jaką ty drogę wybierzesz czy tylko na chwilę czy na zawsze. Na chwilę to możesz nabawić się różnych chorób, z których jest ciężko pózniej wyjść wyjsć. Na zawsze zwiększy twoją odpornośc, poprawi sylwetkę, ujędrni.